|
KS SMOCZANKA MIELEC - WERYNIANKA WERYNIA 3-1 (1-0)
Leśniak 24, M.Szymański 49, 67 - Majewski 90+3 - karny
W meczu II kolejki A Klasy mielecka Smoczanka podejmowała na swoim boisku beniaminka z Weryni. Podobnie jak tydzień wcześniej obiekt Smoczanki został licznie wypełniony przez sympatyków KS-u. Było to pierwsze ligowe spotkanie Smoczanki i Werynianki w historii, w związku z czym trudno było powiedzieć czego można spodziewać się po drużynie gości.
Gospodarze przystąpili do tego spotkania w prawie najmocniejszym składzie. Jedyne osłabienia to fakt, że na ławce zasiadł kontuzjowany w meczu z Tempo Cmolas Mirek Soja, a ze względów osobistych zagrać nie mógł Tomek Małaszewicz. Niestety na rozgrzewce przedmeczowej bardzo poważnej kontuzji doznał mający grać w pierwszy składzie Paweł Ślifirski, który niezwłocznie został odwieziony do szpitala. Pierwsze prognozy są bardzo złe i w tej rundzie Paweł już na boisko nie wybiegnie. Życzymy mu szybkiego powrotu do zdrowia i mamy nadzieję, że jeszcze pomoże Smoczance w walce o najwyższe cele.
Spotkanie rozpoczęło się od gigantycznej dominacji Smoczanki, która miała ogromną przewagę w posiadaniu piłki. Gospodarze z łatwością wymieniali piłkę i konstruowali akcje ofensywne. Goście ograniczali się do wybijania piłek na aut. Dość powiedzieć, że pierwszy i jedyny strzał w pierwszej połowie oddali dopiero w 38 minucie i było to uderzenie bardzo niecelne. Świetną pracę w obronie wykonywał cały blok defensywny Smoczanki, bardzo dobrze wspierany w środku boiska przez Darka Kozioła i Grzegorza Szkotnickiego. Już na początku spotkania bardzo dobrą sytuację miał Filip Szymański. Doszedł on do prostopadłej piłki zagranej ze środka boiska i oddał mocny strzał lewą nogą z 16 metrów, jednak uderzenie to odbił nogami bramkarz gości, a dobitka została zablokowana przez obrońców. W 7 minucie gospodarze mięli rzut wolny 25 metrów przed bramką. Do piłki podszedł Maks Marek, ale niestety jego uderzenie o centymetry przeleciało obok lewego słupka bramki Werynianki. W 14 minucie debiutujący Krzysztof Kopacz rozegrał szybką akcję na jeden kontakt z Maksymilianem Markiem i zagrał idealnie w tempo na czystą pozycję do Filipa Szymańskiego, jednak nie wiedzieć czemu sędzia odgwizdał pozycję spaloną.
W 21 minucie meczu rzut wolny w okolicach 30 metrów miała Smoczanka. Po dośrodkowaniu na 5 metrze przed bramką świetnie znalazł się Maks Marek, ale piłka ześlizgnęła mu się ze stopy i wypadła obok bramki. Co nie udało sie w tej akcji 180 sekund później zrobił Boguś Leśniak. Z lewego skrzydła dośrodkowywał Paweł Ćwięka, a do dośrodkowanej piłki dopadł na 7 metrze skrzydłowy Smoczanki. Pierwsze uderzenie wylądowało na poprzeczce Weryni, ale piłka odbiła się tak szczęśliwie, że znalazła się znów przed pomocnikiem KS-u, który uderzeniem wolejem nie dał szans bramkarzowi gości. Była to pierwsza bramka Bogusia Leśniaka w barwach Smoczanki. Na kolejną mógł długo nie czekać. Już kilka minut później dostał prostopadłe podanie od Filipa Szymańskiego, wpadł z piłką w pole karne, ale niestety jego uderzenie z narożnika pola karnego minimalnie minęło słupek gości. Goście po stracie bramki cofnęli się i okopali się przed polem karnym. Do końca pierwszej połowy Smoczanka spokojnie rozgrywała piłkę, ale nie stworzyła sobie już dogodnych sytuacji.
Druga połowa rozpoczęła się fantastycznie dla mielczan. W 49 minucie odbita przed polem karnym piłka trochę przypadkowo trafiła do dobrze ustawionego w szesnastce Michała Szymańskiego. Goście podnieśli ręce sygnalizując pozycję spaloną i nie atakowali Michała. Popełnili jednak błąd, w wyniku czego napastnik Smoczanki uderzeniem wolejem po dalszym słupku zaskoczył nawet nie próbującego interweniować bramkarza gości. Po zdobycie drugiej bramki Smoczanka cofnęła się i chyba za bardzo rozluźniła w wyniku czego Werynia zepchnęła gospodarzy na ich połowę. Goście jednak kompletnie nie mieli pomysłu jak rozmontować defensywę KS-u. Po kilkunastu słabszych minutach do głosu znów doszła Smoczanka i od razu zadała gościom trzeci cios. Rzut wolny z własnej połowy błyskawicznie wykonał Krzysztof Kopacz i posłał daleką piłkę za obrońców gości. Do piłki próbował wyjść bramkarz Weryni, ale uprzedził go Michał Szymański, który idealnym lobem po raz drugi tego dnia umieścił piłkę w siatce. Było to już 3 trafienie Michała, który zgłasza tym samym aspiracje do walki o koronę króla strzelców.
Po stracie trzeciej bramki w końcu obudzili się goście. Dopiero w 72 minucie oddali pierwszy strzał celny, ale od razu mógł on przynieść im bramkę. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do odbitej piłki doszedł zawodnik Werynianki i z 12 metrów uderzył płasko przy dalszym słupku Smoczanki. Strzał ten bardzo dobrze obronił bramkarz Smoczanki Ireneusz Kania, który szybko wstał z murawy i uprzedził trzech atakujących zawodników Weryni próbujących dobić odbitą piłkę. W 83 minucie sam a sam wybiegł napastnik gości, ale w oddaniu strzału dobrze przeszkadzał mu wracający Maciek Lubacz, co sprawiło że bramkarz Smoczanki dobrze skrócił kąt i nie miał większych problemów z obroną tego strzału.
W 88 minucie szansę na hattricka miał Michał Szymański. Długą piłkę za obrońców zagrał mu z własnej połowy Maks Marek, ale niestety nieczysto trafił on w piłkę i jego strzał z 16 metrów złapał bramkarz gości. Kiedy wydawało się, że już nic w tym meczu się nie wydarzy, przypomnieć o sobie postanowił sędzia. W 90+3 minucie na skraju pola karnego w kleszcze przez Maćka Lubacza i Krzyśka Kopacza został wzięty napastnik Werynianki, a arbiter tylko z sobie znanej przyczyny odgwizdał rzut karny. Do jedenastki podszedł Majewski i uderzył mocno po ziemi przy prawy słupku. Blisko obrony był bramkarz Smoczanki, ale niestety strzał był na tyle precyzyjny, że wylądował idealnie przy słupku, w wyniku czego w ostatniej akcji meczu goście zdobyli bramkę honorową.
KS Smoczanka Mielec odniosła pewne, niezagrożone nawet przez chwilę zwycięstwo. Kolejne spotkanie rozegra w niedzielę o godzinie 11 na obiekcie MKS Gryf Mielec i po raz pierwszy od dawna będzie murowanym faworytem do zwycięstwa w Derbach Mielca.
Skład: Kania - Ryk (75' Krempa), Lubacz (c), Kopacz, Marek - Kozioł, F.Szymański (75' Żurawski), Szkotnicki (70' Pazdro), Leśniak (65' Leś), Ćwięka (55' Maciałek) - M.Szymański
Widzów: 407
Po meczu powiedzieli:
Kamil Oślizło, trener KS Smoczanka Mielec:
Cieszy kolejne z rzędu zwycięstwo, myślę że w pełni zasłużone dla naszego zespołu. Dużo sytuacji w pierwszej połowie i na pewno powinno być wykorzystanych ich więcej. Cieszy, że Michał się odblokował po niestrzelonych sytuacjach z Cmolasem i bardzo mu gratuluję, bo mówiłem, że najlepszą okazją dla niego będzie ten mecz. Ogólnie trzeba pochwalić cały zespół za zaangażowanie, za walkę, za rozgrywanie akcji. Nasza gra wyglądała bardzo dobrze i bardzo mądrze utrzymywaliśmy się przy piłce. Natomiast zawsze jest kilka rzeczy, które należy poprawić i w tym meczu też one były, szczególnie w drugiej połowie, gdzie stanęliśmy i ta gra nam się nie kleiła. Mamy trochę czasu, tydzień do meczu z Gryfem i na pewno będziemy chcieli odnieść w Derbach Mielca przekonywujące zwycięstwo.
Michał Szymański, napastnik KS Smoczanka Mielec:
Uważam, że w trakcie meczu gra układała sie po naszej myśli, zwłaszcza w pierwszej połowie. Zespół dopiero się rozwija z tego względu, że był on przebudowywany w okresie przygotowawczym. Do drużyny doszło kilku chłopaków. Grałem kilka lat na wyższym poziomie i z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że ta drużyna ma duży potencjał. Mam nadzieję, że z meczu na mecz będziemy się rozkręcać i udowadniać swoją wartość. Cele założyliśmy sobie bardzo wysokie, ale ja zawsze powtarzam, że krok po kroczku, mecz po meczu, aż w końcu go osiągniemy. W pierwszym meczu zmarnowałem trochę dogodnych sytuacji i cieszę się, że dziś udało się udowodnić, że ten potencjał strzelecki u mnie dopiero się rozkręca.
Piotr Lubera, kapitan Werynianka Werynia:
Myślę, że zasłużona przegrana. Zbyt statyczna gra w naszym wykonaniu, zwłaszcza pierwsza połowa, w drugiej było trochę lepiej. Stan murawy niezbyt dobry, na wiosnę u nas myślę, że lepiej pogramy. Zasłużone zwycięstwo gospodarzy, gratulacje dla nich i liczymy na rewanż na wiosnę.
KS !!!!!!!!!!!!!!!!! xD 3-1 ;) trafione xD Iras cmolas wygrywa 1-0 ;)
ja 4-0 postawiłem :( .. widzę ostro gonisz w typerze :D
Dzięki korzystnemu terminarzowi początek sezonu może być bardzo udany. Z obecnym Gryfem nie sposób przegrać, podobnie jak z Piastem. Po pierwszych 4 kolejkach nie ma innej opcji jak 12 punktów, a później zacznie się prawdziwe granie. Odnośnie karnego to dla mnie był ewidentny. Nasi środkowi zamiast wcześniej wybić piłkę pozwolili zawodnikowi z Weryni ją opanować i oboje wzięli gościa w kleszcze uniemożliwiając dojście mu do piłki. Trzeba na takie błędy uważać, bo z mocniejszymi zespołami jedna bramka może decydować o wyniku. Brawa za dobrą grę. Szkoda, że nie udało się utrzymać wysokiego poziomu do końca spotkania i w końcówce słaba Werynia dominowała, ale pewnie wysoki wynik wprowadził rozluźnienie.
Karny ewidentny? Chłop był przepisowo blokowany. A w 4 kolejce Smoczka gra z Podleszanami a nie Piastem kolego. Cmolas to akurat wymagający rywal, a z Gryfem to zawsze derby, więc za wcześnie przypisywałbym punktów.
Odnośnie karnego polecam przepisy gry w piłkę nożną artykuł 12 podpunkt 4. W terminarzu na Łączy nas Piłka i 90 minut w 4 kolejce gramy u siebie z Piastem, a w 5 w Podleszanach. Według mnie Cmolas nie był wymagającym przeciwnikiem tylko sami wyciągaliśmy do nich rękę dając szansę na zdobycze bramkowe, bo z gry Tempo nie miało za wiele. Derby, derbami, ale na chwilę obecną Gryf nie prezentuje poziomu A klasy. Poza tym nie jestem Twoim kolegą.
I nigdy nie będziesz. A jak chcesz mi tu sypać artykułami i podpunktami to najmij się w policji.
Pewnie taki wycipieniec jak ty po każdym szturchnięciu latałby jak baletnica. I później mówią, że nożna to gra dla mięczaków, właśnie przez takich pajaców.
To Ty zacząłeś się spoufalać. Przepis jest przepisem. Czy tego chcesz, czy nie. Czyli według Ciebie lepiej grać bez przepisów i regulaminów? Przepisy gry w piłkę nożną są małe objętościowo, jasne i zrozumiałe. Jako kibic wypowiadający się w tym temacie powinieneś je znać, ale jak widać masz braki w tym elemencie i starasz się zgrywać mądrzejszego niż jesteś. Tylko po co?
Panowie proszę o zachowanie pewnego poziomu dyskusji.
Po to żeby udowodnić swoją rację. Zawodnik sam przyznał, że nie faulował więc nie zgrywaj tu Stępniewskiego.
Zawodnik najczęściej powie, że nie faulował... Szczególnie w spornej sytuacji... Napastnik powiedział, że był faulowany. Komu wierzyć?
Napastnik sam się śmiał z tej sytuacji...
Mam inne informacje na temat zdania napastnika.
Haha. A to dobre. Akurat jestem zawodnikiem i zamieniłem z chłopem słowo po meczu. Miał okazję to się wyłożył. Żadna krzywda mu się nie stała. Jak mówił wyłożył się, bo liczył że nabierze sędziego i mu się udało, bo był już w beznadziejnej sytuacji osaczony przez stoperów.
Smoczanka Mielec | 0:3 | SOKiS Chorzelów |
2017-11-11, 14:00:00 |
||
A-klasa » Rzeszów III - Mielec | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
|
Najbliższa kolejka 16 | ||||||||||||||||||||||||
|
Musisz się zalogować, aby korzystać z mini-chatu.
|
|||